piątek, 11 lipca 2008

Ach jak cudownie.

Nadejszła wiekopomna chwila!!! Jeszcze tylko godzinka i będe wolny - urlop mam moi drodzy!!! Yeeehaaaaa!!!
Czyż to nie chore, że człowiek zapieprza z wywalonym jęzorem przez cały rok, żeby nacieszył sie wolnością przez 2 tygodnie? - Tak, chore. Niektórzy temu się sprzeciwiają i można takich panów spotkać codziennie koło tej samej bramy ze świeżą buteleczką Beaujolais. No ale czy takiemu jest źle? Rozporządza własnym czasem tak jak mu się tylko podoba, robi to co chce, nie słucha pierdolenia szefa o tym, że jest mało efektywny i nie musi wstawać o 5:30 rano żeby zdążyć na śmierdzący autobus, który w drodze powrotnej i tak się rozjebie i będzie sobie czekać na trasie na następny rozjebany i śmierdzący autobus. Ba i ma więcej niż my. Chociażby marskość wątroby.
Tak czy inaczej jak już wspomniałem za godzinkę będe wolny. I następuje całkowite oderwanie się od rutyny. Nie będzie słuchania narzekań, nie będzie patrzenia na te przebrzydłe mordy i nie będzie męczących powrotów z pracy rozjebanym i śmierdzącym autobusem. Ach jak cudownie!!!
Chciałem poinformować moje "wielkie" grono czytelników, że przez najbliższe 2 tygodnie nie będzie żadnego posta. Nie macie sobie nawet o czym marzyć. Ja wypoczywam!!! W tym czasie prawdopodobnie będe zdobywał szczyty z sześcioma kilogramami bagażu w plecaku (statyw, filtry, aparat, moje jedzenie, kurteczka i kobieta). Do zo po powrocie. Tschus!!!

Brak komentarzy: